Czy to był na pewno pechowy dzień?

Strona główna » Bajki dla dzieci » Czy to był na pewno pechowy dzień? » Strona 2

Kolejny problem pojawił się podczas rozczesywania włosów. Nijak nie dawały się poskromić. Duma nie pozwalała Magdzie prosić o pomoc. Zrobiła wywijasa na czubku głowy, wmawiając sobie, że nikt nie zauważy, że włosy są nierozczesane.

– Ptaki już pozakładały gniazda – rzekła z uśmiechem ciocia Zosia na widok siostrzenicy.

– Nie jesteś taka miła jak mama – zauważyła z przekąsem Magda.

– Wiem, ale za to jestem zabawniejsza.

– Nie sądzę. Często się zastanawiałam, czy oby jesteście prawdziwymi siostrami.

– Mamy takie same nosy z profilu. O, zobacz. Ciocia stanęła bokiem do dziewczynki. – Jeśli chcesz to pomogę ci z włosami. Chyba wymagają interwencji?

– Nie musisz się fatygować. Przecież poświęcasz swój cenny czas, na to, żeby się mną zająć. Jak małą dzidzią! Sama bym sobie świetnie poradziła.

– Musiałabyś mieć prawko, aby się samodzielnie dostarczyć do szkoły. Skoro nie chcesz mojej pomocy, to wkładaj buty i wychodzimy.

– Hm – burknęła pod nosem Magda. Włożyła obuwie, złapała plecak i wyszła.

W aucie panowała cisza jak makiem zasiał. Monotonia jazdy wprawiła Magdę w senny stan. Powieki same się zamykały. Oparła głowę o zagłówek i delikatnie odpływała w senne marzenia.

– Hej! Hej! Hej, sokoły! – Głośny śpiew wyrwał ją z tak przyjemnego stanu. – Omijajcie góry, lasy, rzeki, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku, mój stepowy skowroneczku. Hej!

– Jeśli to jest śpiew, to ja jestem Shrek – podsumowała wokalne poczynania cioci Magda.

– Shreczku kochany, właśnie podjeżdżamy pod budynek twojej szkoły – odparła ciocia. – Odpinaj pasy.

Ale Magdzie opornie szło opuszczanie samochodu. W piątek pokłóciła się z Alicją. Były najlepszymi przyjaciółkami, ale od jakiegoś czasu ciągle się o coś sprzeczały.

Może powodem jest nowy kolega, który dołączył do ich klasy? Obie uznały, że to przystojniak. I chyba nawet zaczęły ze sobą rywalizować. A może ostatnia piątka z klasówki z matematyki, którą dostała Magda, podczas gdy Ala napisała na marną tróję. A może dorastają i zmiany, które się w nich dokonują, niszczą ich zażyłość, która trwała od dawna, bo przecież od przedszkola. Nie, to głupie – zganiła swoje myśli Magda.

Strony: 1 2 3 4

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek