Czy to był na pewno pechowy dzień?

Strona główna » Bajki dla dzieci » Czy to był na pewno pechowy dzień? » Strona 4

– Skarbie, już późno. Nic nie jadłaś po szkole. Pożegnaj się z Alą. Jutro z pewnością znowu ją odwiedzisz. – Ciocia Zosia wetknęła głowę do pomieszczenia.

– Dobrze, ciociu, jeszcze chwila.

– Okej, czekam na korytarzu – odparła kobieta, zamykając drzwi.

– To ta ciocia, której nie lubisz? Zabójczyni komarów? – zapytała Ala.

– Wiesz… chyba nie jest taka zła. Przyjdę do ciebie jutro i opowiem wszystko, co się działo w szkole. Ze szczegółami. – Przytuliła Alę.

– Dobrze, będę czekała. Do jutra.

– Paaa. – Pomachała ręką na pożegnanie.

W drodze powrotnej Madzię rozsadzała energia. Była szczęśliwa, że widziała się z przyjaciółką. Postanowiła podziękować cioci za to, że jej to umożliwiła.

– Ciociu, jestem ci wdzięczna bardzo, że zawiozłaś mnie do Ali.

– Nie ma sprawy. Może skoczymy na smaczne naleśniki? Znam miejsce, gdzie smakują wyjątkowo. Niczym u mamy. A przecież wiesz, że babcia robi najsmaczniejsze naleśniki w całym kraju.

– To jedźmy!

Wróciły do domu najedzone i szczęśliwe. Tam już czekali na nich rodzice Magdy.

– W końcu jesteście – powitała ich mama dziewczynki. – Ileż można czekać, już…

– Świetnie spędzałyśmy czas – weszła jej w słowo siostra. – Przecież napisałam ci SMS, ale pewnie jeszcze nie odczytałaś.

– No dobrze, najważniejsze, że już jesteście. Jak spędziłyście dzień? Co się wydarzyło? Madziu, dlaczego masz obdrapany nos i co to za dziwaczna fryzura? – zaniepokoiła się mama.

– Mamo, możecie częściej wyjeżdżać – odparła Madzia, puszczając oczko do cioci.

Przeczytaj inne wirtajki

Strony: 1 2 3 4

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek