Kogucik już myśli, jak jutro obudzić
kurniki, i sady, i słońce, i ludzi.
Na świerku w fikołku zasnęła pstra sowa,
wiewióry zebrały orzechy na towar
i kitki zwinęły pod siebie, skulone,
Zuzanna, już chrapie, oj, ciężki był dzionek.
Znów misie należy nakarmić, napoić,
w zawody pójść z wiatrem i nic się nie boić.
Stasinek-karmelek już marzy na pewno
we śnie, co ma miesiąc, o pięknej królewnie,
a babcia bajeczki układa w północek,
i serce jej bije, miłością łopoce.
Dzieciaki-wnusiaki obudzą się jutro,
z kogutkiem-budzikiem na radość, wbrew smutkom.