Historia pewnej gwiazdki

Strona główna » Bajki dla dzieci » Historia pewnej gwiazdki » Strona 2

— Wiesz, chyba znalazłam! Czy to ta malutka?! Błyszczy bardziej niż inne, ale jest jeszcze taka nieduża. Czy to dlatego, że ja jestem mała? — Roziskrzonymi oczami wpatrywała się w niebo, pokazując świecący punkcik. — A czy gdy będę dorosła, gwiazda urośnie wraz ze mną? Czy będzie wtedy taka duża jak ja?

Wskoczyła szybko na ławkę i stając na paluszkach, wyciągnęła dłoń ku niebu, jakby chciała dotknąć błyszczącej gwiazdki. Potem usiadła i zaglądając mi w oczy, znów poprosiła:

— Opowiedz mi bajkę o mojej gwiazdce!

— Patrycjo, to dzisiaj już drugi raz… — powiedziałam cicho, głaszcząc ją delikatnie po policzku. — Musimy wracać do domu, bo twoja mamusia będzie się niepokoić. Obiecałam, że wrócimy przed kolacją. Musisz odpocząć.

— Opowiedz ostatni raz, a potem pójdziemy — nalegała dziewczynka.

Wiedziała, że się zgodzę. Czym prędzej wdrapała mi się na kolana i wlepiła we mnie brązowe oczka. Poczułam na szyi uścisk dziecięcych rączek. Malutka pachniała dziką miętą. Zaplątane w loczki delikatne listki wydzielały przyjemny aromat. Komary bały się tego zapachu. Odlatywały przerażone, znikając w objęciach ciemności.

Kiedy rodzi się człowiek, Anioł zapala dla niego na niebie gwiazdę. Obdarza ją mądrością własnego serca, by towarzyszyła człowiekowi przez całe życie. Twoja gwiazdka narodziła się o świcie. Jej blask sprawił, że twoje serduszko zabiło po raz pierwszy samodzielnie, a rączki ufnie objęły światło dnia. Byłaś taka malutka jak muszelka wyrzucona na brzeg przez morskie fale. Mama od razu przytuliła cię do serca. Tata, na wieść o narodzinach córeczki, przybiegł do szpitala z bukietem czerwonych róż. Usiadł przy łóżku, delikatnie otulił cię kołderką i patrzył ze wzruszeniem, jak zasypiasz, wtulona w ciepło. Po jego policzkach płynęły łzy. Zwinne duszki chwytały je w kryształowe kubki i nasycały ich czystością twoje pierwsze dziecięce sny.

Gwiazdka, patrząc na radość twoich rodziców, zawołała do Anioła:

— Ta dziewczynka jest taka delikatna! Śliczna jak aniołek! Spójrz tylko na jej buzię! A jakie ma śmieszne nóżki! Jakie malutkie rączki!

Skrzydlaty przyjaciel odrzekł:

— O tak! Jest jeszcze malutka! Wiele musi się nauczyć, zanim stanie się samodzielna. Ty, Gwiazdko, będziesz towarzyszyć jej przez całe życie. Twoja mądrość pomoże jej zdobyć potrzebną do życia wiedzę.

Strony: 1 2 3 4 5 6

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek