Historia pewnej gwiazdki

Strona główna » Bajki dla dzieci » Historia pewnej gwiazdki » Strona 6

Anioł uśmiechnął się do przyjaciółki. Gwiazdka poczuła nagle ciepły powiew skrzydeł. Wiedziała, że jest bezpieczna pod jego opieką. Anielska moc uniosła ją wysoko i umieściła na niebieskim firmamencie.

Spójrz, Patrycjo, jak pięknie lśni na wieczornym niebie! Twoja gwiazdka nigdy cię nie opuści. Żar z jej gwiezdnego serca codziennie nasyca twoje serduszko miłością, daje mu radość i odwagę. Pamiętaj, że ilekroć mrok ogarnie twój świat, gwiezdne światło pomoże ci odnaleźć właściwą drogę. Pokonasz mrok! Dzięki niemu odnajdziesz ludzi, których pokochasz.

— A to gwiazdka sprawiła, że spotkałam ciebie? — zapytała dziewczynka, przytulając się do mnie.

Moje serce zadrżało. Nic nie odpowiedziałam. Nie musiałam… Wyręczyła mnie w tym gwiazdka. Promieniejąc ze szczęścia, szepnęła czule do wtulonego w moje ramiona dziecka:

— Jestem z tobą, maleńka…

Od tamtego sierpniowego wieczoru upłynęło kilka miesięcy. Lato odeszło wraz z szumem skrzydeł odlatujących na południe ptaków. Ale dla mnie czas zatrzymał się w miejscu.

Gdzie jesteś, Patrycjo? Czekam na ciebie w parku na otulonej purpurowym winobluszczem ławce. Tam wciąż pachnie maciejka i gra świerszcz. Spoglądam w niebo i widzę to samo co wtedy. Na wschodzie śliczny Księżyc. Na niebiańskim gościńcu aniołki z latarkami rozpraszają mrok. Wysoko po firmamencie biegnie gwiazdka, radośnie podskakuje wśród lśniących punkcików, czasem ginie mi z oczu…

To ty bawisz się z nią w chowanego, prawda?

Przeczytaj inne wirtajki

Strony: 1 2 3 4 5 6

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek