Mucha

Strona główna » Wierszyki dla dzieci » Mucha

Co tak brzęczy gdzieś natrętnie?
To bezczelna lata mucha,
pcha się do jedzenia wstrętnie,
pac ją – a to sprytna jucha.

Ma do tyłu teleskopy,
więc podejdę ją od przodu.
Zabrzęczała koło stopy,
znikła szukać nowej szkody.

A to mucha – wciąż natrętna,
nie da przespać się na chwilę,
wbić mi rurkę w ciało chętna,
więc zaskoczę ją niemile.

Packą pacnę cię na ścianie
ty ladaco, darmozjadzie,
tylko plama tam zostanie,
będziesz milczeć w brzydkim śladzie.

To się jednak nie udało,
brzęczy dokuczliwa mucha,
ona sprytu ma niemało,
pewnie śmieje się, wstręciucha.

A to ja ci lep powieszę,
smaczny miodek będziesz piła.
Lecz ku mojej nieuciesze,
mucha się nie przylepiła.

– Chciałaś mnie przywabić miodkiem
i zakończyć moje życie,
ja schowałam się pod spodkiem,
bawiąc się tam znakomicie.

Musisz pojąć, że i muchy
nie są głupie już w tej erze,
chodzą nawet takie słuchy,
że grywają w komputerze.

Szanuj muchę, żyj z nią w zgodzie,
na złe wyjdzie ci zniewaga,
jedna nie jest groźna w szkodzie,
a pomści ją cała plaga.

Jak to się rozpanoszyła,
i mądruje się, niecnota,
wnet odkurzacz załączyła,
wessał muszkę – Don Kichota.

Chodzą jednak takie słuchy,
że się nie pozbyła muchy.

Przeczytaj inne wirtajki

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek