Kocham twoje kapcie w kotki
i szczerbaty szczery uśmiech,
przytulaski i gilgotki,
zanim uśniesz.
Kiedy nas rysujesz kredką,
podpisując: Mama, Tato,
– tata leci awionetką,
ja – za tatą.
Albo tęczę – barwnym łukiem
rozpostartą ponad domem,
myślę, jakim jesteś cudem.
– Mój fenomen!
Opowieści o Potterze,
o wygranym meczu w siatkę,
i marzenia o rowerze
w złotą kratkę.
Kiedy się krzątamy w kuchni,
zamieniamy rondle w łodzie,
płyną w nich puszyste kluski.
Sos – po brodzie.
A gdy sprzątasz, jestem pewna,
że wnet wszystko będzie lśniło.
Nawet nutki, te z solfeża
znad pianina.
Kocham dwa dołeczki w buzi,
złoty blask na twoich włosach,
rośniesz, a świat, z tobą – duży,
masz w warkoczach.
***
A najbardziej to, że jesteś,
lubisz ludzi i wyzwania,
siostrę, psa i nas, nareszcie.
– Twoja mama.