Niebieskie migdały z cyklu „Bajki z piórnika”

Strona główna » Bajki dla dzieci » Niebieskie migdały z cyklu „Bajki z piórnika”

Ada, znowu marzysz o niebieskich migdałach — powiedziała pani, widząc, że dziewczynka, zamiast rozwiązywać zadania z matematyki, spogląda przez okno na boisko szkolne.

Wszyscy mieszkańcy piórnika natychmiast ucichli. Każdy chciał wiedzieć, jak wyglądają te niebieskie migdały, o których tak często podczas lekcji myślą uczniowie. Cyrkiel rozsunął lekko suwak, aby głos nauczycielki zabrzmiał wyraźnie. Ekierka z ciekawości wychyliła na zewnątrz jeden z wierzchołków, temperówka wyostrzyła uwagę, a niebieska kredka z wrażenia aż podskoczyła. Pani była jednak bardzo tajemnicza, nie powiedziała nic więcej. W piórniku zawrzało od domysłów.

— Niebieskie migdały? Ach, co ta pani mówi, przecież migdały są w środku kremowe, a na wierzchu mają pomarszczoną ciemnobrązową skórkę! — rzekło wieczne pióro, które uchodziło w piórniku za najmądrzejsze.

— Nieprawda! — zaprotestował długopis. — Migdały mieszkają w buziach dzieci i wyglądają jak jasnoróżowe orzeszki. Gdy są chore, zmieniają kolor…

— Na niebieski — dokończył triumfalnie ołówek.

— Ależ nie… — odparł długopis. — Robią się wtedy bardzo czerwone, czasem białe…

— Ojej, naprawdę? — zawołała biała kredka, szczęśliwa, że wreszcie ktoś o niej wspomniał.

— Oj, głuptasy, głuptasy! — odezwała się zakładka do książek.

Wszyscy umilkli i spojrzeli na nią z zaciekawieniem. Zakładka cieszyła się ogromnym poważaniem wśród mieszkańców piórnika, ponieważ dzięki swoim książkowym podróżom wiedziała bardzo dużo o świecie i posiadała niebywałą wyobraźnię. Potrafiła wytłumaczyć niemalże wszystkie trudne pojęcia.

— Oj, głuptasy, głuptasy! — powtórzyła ze śmiechem. — Żadne z was nie ma racji. Myśleć o niebieskich migdałach to sprawiać wrażenie rozmarzonego, nie uważać, błądzić myślami w obłokach.

— Niebieskie migdały! Niebieskie! Ojej! Ależ ta nasza niebieska jest sławna! — zapiszczała z zazdrości żółta kredka.

— Nie dąsaj się, mała! — zawołała zakładka. — Dużo podróżowałam po barwnym świecie książek, zwiedziłam tysiące stron pachnących farbą drukarską, poznałam język baśni, opowiadań i poezji. Wszędzie spotykałam kolory. Jesteście nawet bohaterkami wielu powiedzonek.

— Powiedzonek? To niesamowite! A jakich? — dopytywała zielona kredka. — Czy znasz jakieś powiedzonko, w którym bohaterką jestem ja?

— Nie mam zielonego pojęcia, pójdę na zieloną trawkę, zielone światło, zielono w głowie — recytowała zakładka, a Zielona aż turlała się z zachwytu.

— A o mnie? A o mnie? — prześcigały się kredki w pytaniach.

Zakładka cierpliwie udzielała odpowiedzi. Czarna dowiedziała się, że można „mieć czarny humor”, „być czarnym koniem” albo „czarną owcą”, Różowa zachwyciła się zwrotem „patrzeć przez różowe okulary”, a Biała dumnie wyprostowała rysik, słysząc o „białym kruku”. Czerwona zamarła na wieść o „czerwonej kartce”, Żółta jeszcze bardziej „pożółkła z zazdrości” i schowała się za Szarą, która właśnie usłyszała, że można być „szarą myszką”.

Strony: 1 2 3

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek