O Gabrysi i przyjacielu, wiórkowej duszy i sercu pod śniegiem

Strona główna » Bajki dla dzieci » O Gabrysi i przyjacielu, wiórkowej duszy i sercu pod śniegiem

 
– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?

– Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

 

Alan Alexander Milne – Kubuś Puchatek

 

Od chwili, kiedy czteroletnia Gabrysia cudem uniknęła operacji wyrostka, a było to w ubiegłym wieku (taki zabieg mógł być niebezpieczny dla małej dziewczynki) zaczęła się przyjaźń z Pimpusiem. Był on jedynie pluszowym pieskiem, jednak posiadał duszę i serce, a to dzięki Gabrysi, która osobiście mu je podarowała. Można powiedzieć, że Pimpuś urodził się w szpitalu pewnej ciemnej nocy, kiedy na łóżku obok tego, w którym położono dziewczynkę, płakało z tęsknoty za domem inne dziecko, już po operacji wyrostka, a nie miało do przytulenia pluszowego pieska, potrafiącego połykać łzy.

Po powrocie Gabrysi ze szpitala Pimpuś został najważniejszym z przyjaciół, może dlatego, że jego białe futerko wyróżniało się pośród lalek i klocków, a może z powodu powagi, jaką posiadł, otrzymując duszę i serce.

Biały plusz sprawiał też nie lada kłopot – szybko się brudził, a wtedy wkraczały do akcji mama i ciocia Gabrysi. Pimpuś doświadczał kąpieli, później wysychał nad węglowym piecem i wtedy kapały z niego na rozgrzaną płytę wszystkie gabrysiowe łzy – kap, kap, kap…

Z czasem po takich kąpielach futerko Pimpusia stało się szorstkie i miejscami wyleniałe. A trzeba dodać, że w tamtych czasach pluszowe zabawki nie miały w sobie miękkich wypełnień, tylko drewniane wiórki. Teraz myślę, że jeśli te wiórki były robione z drzew, a drzewa pochodziły z lasu, w którym dużo się dzieje – ptaki znają tysiące baśni i opowiadają je sosnom, świerkom, dębom
i brzozom, i jeszcze kalinom, i jałowcom –  to pluszowy piesek Gabrysi znał niezliczoną ilość historii, a dziewczynka poznała wiele z nich, bo później często pisała bajki.

Są domy, gdzie jest więcej dzieci, jednak Gabrysia była sama. Najczęściej sama w swoim pokoju, a tam działy się dziwne rzeczy, bo podczas nieobecności rodziców przychodziły straszydła i potwory. Wtedy chowała się pod kołdrę i mocno przytulała pluszowego pieska.

Tata dziewczynki lubił, gdy wszystko miało swoje miejsce, a dziecko – grzeczne i niemarudne. Tacy pewnie są wszyscy tatusiowie, jednak jej tata pod tym względem wymagał wyjątkowej karności. I stało się pewnej zimy, że coś było nie tak, a mała nie pamiętała później, co zrobiła źle, jednak karę poniósł Pimpuś. Tata z krzykiem chwycił pieska za głowę, aż zaskrzypiała wiórkowa dusza…

Strony: 1 2

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek