Sen

Strona główna » Bajki dla dzieci » Sen

Tomek obejrzał dobranockę, wykąpał się, zjadł kolację i umył zęby. Nie pozostało nic innego, jak położyć się do łóżka i zasnąć, ale Tomek nie miał na to ochoty. Próbował więc odwlec ten moment. Najpierw zastanawiał się, czy jeszcze czegoś by nie zjadł.
− Jadłeś już kolację – przypomniał Tata – a poza tym na noc nie można się objadać.
− No tak. – Tomek zrozumiał, że to nie jest dobry pomysł i postanowił poszukać innego sposobu, żeby nie iść spać. – A może, Mamusiu, opowiem, co dzisiaj robiłem w przedszkolu?
− Już mi opowiadałeś ze szczegółami – Mama nie dała się nabrać.
− To może coś mi poczytasz?
− Dobrze, mogę trochę poczytać − zgodziła się Mama i przeczytała Tomkowi krótkie opowiadanie o przygodach dobrego smoka. – A teraz już śpij. – Zgasiła światło i wyszła z pokoju zamykając drzwi.
Tomek został sam zatopiony w ciemnościach. No, może nie sam. Zawsze miał przy sobie pluszowego psa, Minusa. Postanowił, że opowie Minusowi o dzisiejszym dniu w przedszkolu, skoro Mama nie chciała drugi raz wysłuchać. Potem śpiewał sobie pod nosem piosenki i recytował wierszyki, których nauczył się. Nagle przerwał mu jakiś głos:
− No, czy ty mnie wreszcie wpuścisz do swojej głowy?
Tomek znieruchomiał. Co to za głos? W pokoju oprócz niego nikogo nie było.
Z wyjątkiem Minusa, ale on nie mówił. Może to duch? Tomek struchlał. Tata twierdzi, że duchów nie ma, ale kto to wie.
− Hej, co tak zaniemówiłeś? – odezwał się głos.
− Kto do mnie mówi?
− Sen.
− Jaki sen?
− Jaki, jaki? Twój Sen. Od godziny czekam, aż się uspokoisz, abym mógł cię ukołysać.
− Nie wiedziałem, że tu jesteś.
− A niby gdzie mam być późnym wieczorem? – Sen był wyraźnie zniecierpliwiony długim oczekiwaniem. − Jestem snem przedszkolaka. Twoim snem. Pięciolatki chodzą spać o tej właśnie porze. To znaczy ta pora dawno już minęła, a ty bawisz się w najlepsze.
Tomek poczuł się trochę głupio.
− Bardzo przepraszam. Mogłeś wcześniej mi powiedzieć, że czekasz.
− My, sny, lubimy działać cicho, dlatego początkowo nic nie mówiłem. Bardzo ładnie śpiewałeś i recytowałeś, ale wyglądało na to, że nie masz zamiaru skończyć, a ja nad ranem muszę odejść. Ludzie czasami mówią, że sen do nich nie przychodzi. To nieprawda. Zawsze przychodzimy, tylko ludzie mają głowy tak zajęte różnymi myślami, że po prostu nie mieścimy się. Kładąc się spać, trzeba o wszystkim zapomnieć, o niczym nie myśleć i zamknąć oczy. Wtedy na pewno zapadnie się w sen.
Tomek obiecał, że nic już nie powie i o niczym nie będzie rozmyślał. Miał jeszcze tylko jedną prośbę:
− Niech mi się przyśni coś miłego.
− Postaram się – obiecał Sen.
Tomek zamknął oczy i zasnął. Nawet nie pamiętał kiedy. Sen dobrze spełnił swoje zadanie, Tomkowi spało się świetnie, aż obudził go głos Taty.
− Wstawaj, Tomek, bo spóźnisz się do przedszkola.
Tomek, nie otwierając oczu, przeciągnął się leniwie.
− Śnie, bardzo proszę, zostań jeszcze trochę.
− Niestety, na mnie już czas – stwierdził Sen. – Dzisiaj wieczorem nie każ mi tak długo czekać, wtedy na pewno dobrze się wyśpisz. Do miłego spania.
I Sen Tomka odpłynął w nieznane, a Tomek, przecierając oczy, podreptał do łazienki.

———————————————————————————————–
Więcej historyjek o Tomku w e-booku i audiobooku „Tomkowe historie”, dostępne na stronach wydanictwa internetowego e-bookowo http://www.e-bookowo.pl/bajki/tomkowe-historie.html

Przeczytaj inne Wirtajki:

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek