Sitko Zuzanny
– Tym sitkiem się nie da nabrać wodyyyy,
zrób coś, zaczaruj!
Nie umiem, nie umiem się przyznać, że nie umiem.
Zuzanna otrzepuje z nóg rzeczny piach i biegnie.
Za chwilę się potknie i upadnie.
Będę umierać ze współczucia i bezradności.
apteczkiwszystkichkrajówłączciesię!
Zaklinam kompresem zdarte kolano.
Ramionami, ustami koję ból porażki.
– Jestem z ciebie dumna, próbowałaś,
ja nie miałam tej odwagi.
Do dziś żałuję.
– To sitko po prostu jest do niczego.
Nie płacz. kupimy nowe.