mój piesio uwielbia długaśne spacery,
to biegi są raczej pod wiatr,
ja za nim per pedes lub wielkim rowerem,
a on – mknie swobodny, jak ptak!
za ważką pobiegnie leciutko, w podskokach,
to liście powącha, to krzew,
to głowę podniesie do nieba wysoko,
gdzie ptaki świergoczą swój śpiew.
spuszczony ze smyczy zdobywca przygody
raz górkę przeskoczy, raz rów,
a kiedy zawołam: pieseczku, do nogi!
przybiega, i ze mną jest znów.
gdy wydam komendę: wracamy do domu!
znów ściga się z wiatrem przez park,
machając wesoło puszystym ogonem,
bez trudu powraca na szlak.
mój piesio uwielbia długaśne wyprawy,
lecz wie, gdzie bezpieczny ma dom.
posłanie, i miskę na czas pełną strawy,
gdzie my, tata z mamą i on.