Zemsta małego smoka

Strona główna » Bajki dla dzieci » Zemsta małego smoka » Strona 3

Od tamtej pory młodszy z braci Greed szukał rozwiązania aż dwóch zagadek: pochodzenia smoka i przyczyny złości Raya. Domysłów miał tysiące, nawet nie sposób o wszystkich wspomnieć. I choć bracia porozmawiali na temat smoków, to zupełnie nie tak, jak Dan sobie wyobrażał. Ray zwykle najpierw słuchał, a dopiero potem dawał kazania. Z wielu przyczyn był dla Eladana najlepszym kumplem i ojcem. Człowiek, który powinien pełnić rolę rodzica, odsuwał się od swoich synów najdalej, jak mógł. Dan uważał, że Maray jest mądry, ale starszy Greed w tej jednej rzeczy się mylił. Stworzenia fantastyczne nie były tylko fantazją. Brat nie wiedział o tym albo miał sekret.

Właśnie pod wpływem nieudanej rozmowy, gdy złość zapiekła Eladana w gardle, zrozumiał, że ma jedyną okazję, by zemścić się na „szkolnym terroryście”. Ray w nic nie uwierzy albo nie da po sobie poznać. Za to Dan wybieli plamę na „przyszłym honorze szlachetnego wojownika”.

Zmienił kierunek marszu i pobiegł w stronę mokradeł okalających jedyną na Karo wioskę rybacką. Na południe od wsi, gdzie w tej chwili biegł, znajdował się zagajnik. Co prawda mniejszy niż lasek, przez który należało przejść, by dostać się na wzgórze mieszczące chatę, w której mieszkał. Las znacznie lepiej nadawał się do prowadzenia eksperymentów, ale do wykonania planu był za blisko domu. Tak czy inaczej, południowy zagajnik musiał wystarczyć za kryjówkę.

Tuż po obiedzie na uliczkach i ścieżkach zawsze było dużo dzieci, więc nikt nie zwracał na niego specjalnej uwagi. Tylko trzy dziewczynki o identycznych buziach pomachały w jego stronę. Kaya, Kara, Kana ̶ przemknęły Danowi przez myśl imiona lokalnej atrakcji. Ubóstwiane trojaczki, podobnie jak Karola, przypominały mu wdzięczne białogłowy z książek o bohaterach. Na co dzień nosiły sukieneczki z koronką, falbanki i kwiaty we włosach. Imiona dziewczynek znaczyły: Stokrotka, Margaretka i Rumianek. Były córkami zamożnego rybaka i ogrodniczki. Ich ojciec miał prawdziwe rybackie kutry, a mama jako jedyna na wyspie potrafiła przez cały rok utrzymać swój kawałek mokrej ziemi w najpiękniejszych kolorach. Ray zwykł podkradać jej niektóre rośliny o leczniczych właściwościach.

Chłopiec odpowiedział koleżankom uśmiechem. Nie próbowały z nim rozmawiać, był już znany z tego, że poza chwilami, w których czytał i się uczył, lubił biegać i wałęsać się samopas albo w towarzystwie brata.

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8

Dodaj komentarz

Zmień rozmiar czcionek